piątek, 14 grudnia 2012

W końcu.

Przepraszam za moją nieobecność. Mam nadzieję, że nie obraziłyście się na mnie :) Wygląda na to, że dzisiaj napisałam ostatnie kolokwium przed świętami, więc mogę trochę odetchnąć :)

Zacznę od tego, że do mojego konkursiku dorzuciłam COŚ. Zainteresowanych zapraszam do zajrzenia :)

W zeszłym tygodniu spotkała mnie bardzo miła rzecz, a mianowicie nagroda pocieszenia w konkursie na blogu u Piecyka. Radość moja była wielka, bo wyroby Piecyka podziwiam od dawna i miałam cichą nadzieję, że może pewnego dnia będzie mi dane pocieszyć się choćby najmniejszym z tych cudów i, jak widać, małe marzenia czasem się spełniają :)

Piękna paczuszka do mnie przyszła, jakich mało. Żałuję, że nie miałam dość silnej woli, by z jej otwarciem poczekać do dziś i sfotografować każdy etap i Wam pokazać.
Nagroda wywołała uśmiech na mojej twarzy już od chwili, kiedy zziajana po w-fie i wychłodzona na mrozie weszłam do domu, bo zamiast znaczka, na kopercie piękny stempelek "Słodka poczta." Potem zachwycałam się sposobem, w jaki zostało wszystko opakowane i na samym końcu cieszyłam się z zawartości:


Cały czas nie mogę się napatrzyć :)
Piecykowi oczywiście bardzo dziękuję za te śliczności, wiele radości dała mi ta paczuszka :)

Na dzisiaj kończę, bo nauka po nocach daje się we znaki, ale wrócę jak najszybciej się da z nową porcją kolczyków i oczywiście czymś świątecznym, bo nie ma nic cudowniejszego od świąt!

Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz