Niby tak, a jednak nie. Ciągłe napięcie w oczekiwaniu na wyniki egzaminów i perspektywa trzech (!!!) praktyk w nadchodzące miesiące.
W tym tygodniu w tych chwilach, w których mój mózg mówił historii architektury: "dość!" i nie chciał już przyswajać planów, fasad i detali wnętrza powstały takie o sutaszowe kolczyki:
Oczywiście idealne nie są i jak przy poprzednich widzę same błędy i niedociągnięcia. Cóż, takie jest życie perfekcjonistki.
A póki co uciekam, by zrobić coś ciekawego w pierwszy wolny piątek od dawna.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz