sobota, 4 stycznia 2014

Nadrabiam.

Tak to jest, jak człowiek bierze na siebie zbyt dużo obowiązków. Choć minął właśnie pracowity czas świąteczny, a przed sobą mam widmo nadchodzącej sesji to jednak jeszcze na to wszystko zobowiązałam się zorganizować dość sporą uroczystość rodzinną. Tak więc od wielu tygodni wraz z siostrą (oj dobrze, że chociaż ona coś tam pomoże) praktycznie nie wychodzimy z kuchni, piekarnik ciągle na chodzie a drukarka się przegrzewa od wyrzucania coraz to nowych przepisów. 
A jeszcze przecież coś zrobić twórczego trzeba!
Przez ostatni miesiąc niewiele natworzyłam, trochę w ramach wymianek, ale to zaraz i kilka zamówień mi się trafiło. 
Bardzo lubię szklane buteleczki. Można w nich zamknąć niemalże wszystko i wytworzyć magiczny świat w obrębie niespełna dwu centymetrowego słoiczka.
Tym razem zamykałam kwiatki i motylki, w optymistycznych kolorach, ozdobione kokardkami i koralikami. Wiosennie, no bo przecież temperatury to zimowych nie przypominają :)







No i na zakończenie coś zimowego. Może śnieżynki na uszach skłonią śnieg do obsypania nas skrzącym puchem...?


Pozdrawiam piątkowo i życzę miłego weekendu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz