Wprawdzie biżuterii "paryskiej" mam już mnóstwo, ale tego nigdy nie za wiele:
O otwieranej kopercie marzyłam od dawna, a czasami marzenia się spełniają:
No i malutkie gramofoniki, w których zakochałam się od pierwszego wejrzenia:
Chyba starczy tyle zdjęć, takie długaśne posty bywają męczące, więc pozostałe wytwory następnym razem.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)
Gramofoniki powalają na kolana:)
OdpowiedzUsuń