Mechanika zdecydowanie nie należy do najprzyjemniejszych przedmiotów. Całkowicie odbiera radość tworzenia i niestety bardzo podkreśla to, że architekt nie jest artystą a rzemieślnikiem. Szkoda. Może gdyby tak było, to za oknem mielibyśmy piękne budynki, a nie szaro-bure klocki (ewentualnie brzoskwiniowe) bez wyrazu i indywidualnego charakteru.
Ale do rzeczy. Wpadłam jak po ogień, bo mi się przypomniało, że nie pochwaliłam się jeszcze cudowną wymianką z art-katy. Popatrzcie jakie cuda dostałam:
Ja odwdzięczyłam się już prezentowaną serduszkową bransoletką i innymi drobiazgami. Dziękuję!!!
I jeszcze na koniec bransoletka, którą wyprodukowałam dawno, ale jakoś tak zapomniałam o niej. Dziwne, że mi to uciekło, gdyż bardzo ją lubię.
I jeszcze na koniec bransoletka, którą wyprodukowałam dawno, ale jakoś tak zapomniałam o niej. Dziwne, że mi to uciekło, gdyż bardzo ją lubię.
Hej:))) ja tu pierwszy raz...ale pewno nie ostatni.Cudowna biżuteria, cudowne wymiany.Zawsze cieszą oczy..ja od niedawna mam blog, na który Cię zapraszam:)
OdpowiedzUsuń