Moja pierwsza próba w tej technice. Tak, to prawda, że w mojej pracy więcej niedociągnięć niż dociągnięć i pewnie tworzące sutasz czytelniczki właśnie się ze mnie śmieją, ale osobiście jestem zdania, że jak na pierwszy raz nie jest źle. Zastosowałam liliowo-różowy sznurek, szklane perełki (te malutkie), szklane kryształki, czarne perły hodowlane i kryształy górskie. Mojej siostrze bardzo się podobają, więc jestem zadowolona. A na mnie czekają jeszcze dwa sznurki, tym razem na moje kolczyki :)
Trzymajcie kciuki! :)
Pozdrawiam i miłego dnia!
Bardzo ładne, jak długo je robiłaś?Trudne to? Sama się zastanawiam, może bym spróbowała, nie trzeba chyba specjalnie inwestować w materiały
OdpowiedzUsuńKilka godzin, ale głównie dlatego, że nie mogłam się zdecydować, gdzie jaki koralik. Trudne nie jest, udało się za pierwszym razem :). Co do materiałów to za sznurki nie płaciłam wiele, inwestycja to głównie w koraliki, no ale równie dobrze chyba mogą być zwyczajne, szklane :)
UsuńKorzystałam z filmików na youtube, polecam, rozwiały wszystkie wątpliwości :)
dla mnie wyglądają perfekcyjnie:) w ogóle podoba mi się bizuteria wykonana tą metodą;)
OdpowiedzUsuńja nie widzę, żadnych niedociągnięć:)
OdpowiedzUsuń